Chińczycy słyną ze swej maestrii w sztuce kulinarnej, a potrawy z ryb i krewetek są tego najlepszym dowodem.
W Chinach jest taka obfitość ryb, że można je łowić przez cały rok, nie obowiązują bowiem okresy ochronne, tak jak u nas.
Sposób połowów jest bardzo zróżnicowany; od stosowania bambusowych kijów, sieci, po wykorzystanie w tym celu specjalnie tresowanych kormoranów.
Długie wybrzeże morskie, potężne rzeki, liczne jeziora dostarczają najrozmaitszych gatunków ryb i skorupiaków, które są ważną częścią chińskiego menu.
Najpopularniejsze są potrawy z karpia, okonia morskiego, dorsza, łososia, soli, leszcza, małych i dużych krewetek, krabów, homarów, a do najbardziej wykwintnych dań należą np. płetwy rekina.
Wielowiekowa praktyka przyczyniła się do odkrycia sposobów przyrządzania ryb i stosowania odpowiednich dodatków, dzięki którym ich specyficzny zapach można skutecznie zniwelować. W tym celu stosuje się np. kiszonki jarzynowe, smażenie w aromatycznym oleju (olej z dodatkiem korzenia imbiru i czosnku).
Znane są rozmaite sposoby przyrządzania ryb, jak gotowanie na parze, tzw. głębokie smażenie, długotrwałe obgotowywanie w wywarze, duszenie „na czerwono”, marynowanie. Rybę podaje się przeważnie w całości z głową i ogonem, które podczas obróbki cieplnej zatrzymują naturalne soki.
Karp w słodko-kwaśnym sosie
Składniki:
♦ 1 duży karp (1-1 1/2 kg)
♦ 4 łyżki mąki
♦ łyżeczka soli
♦ 1/2 szklanki oleju do smażenia
♦ 4-6 pieczarek lub gąsek oczyszczonych, pokrojonych w cząstki
♦ 1 średnia obrana cebula pokrojona w piórka
♦ 1 średnia świeża lub mrożona papryka, pocięta w paski
♦ 2 łyżki oleju jadalnego.
Sos
- 1/2 szklanki rosołu lub wody z kostką rosołową,
- 1/2 łyżeczki mąki ziemniaczanej,
- 1 1/2 łyżki sosu sojowego lub 1/2 łyżeczki przyprawy maggi z 1 łyżką wody,
- 1 1/2 łyżeczki cukru,
- 1 1/2 łyżki wódki wyborowej,
- 1 1/2 łyżki octu (6%),
- 2 łyżeczki pasty pomidorowej,
- łyżeczka keczupu,
- 1/4 łyżeczki przyprawy chili,
- 1/4 łyżeczki soli.
Przygotowanie:
1. Rybę sprawić, głowę zostawić. Pokroić na 4 części i natrzeć solą, a następnie mąką.
Na patelni mocno rozgrzać olej, ułożyć rybę i smażyć na średnim ogniu z każdej strony. Jeżeli łatwo będzie można usunąć kręgosłup – ryba jest usmażona (czynność tę wykonujemy przed podaniem).
Rybę wyłożyć na czystą ściereczkę, aby nadmiar oleju wsiąkł w płótno, ułożyć na żaroodpornym półmisku i wstawić do ciepłego piekarnika. (W Chinach całą rybę smaży się w głębokim oleju przez 6-10 min).
2. Sos
Mieszamy wszystkie składniki sosu, tj:
2 łyżeczki oleju rozgrzać na patelni, włożyć cebulę, smażyć przez minutę na dużym ogniu, mieszając, dodać mąkę ziemniaczaną, grzyby i paprykę, wymieszać. Smażyć przez 2 min, stale mieszając, wlać sos sojowy, gotować tak długo, aż sos zgęstnieje.
Rybę podawać polaną sosem z ryżem ugotowanym na sypko lub z bułeczkami na parze Man-Tou. Rybę najlepiej serwować na półmisku mającym jej kształt.
Źródło: „Przygoda kulinarna” – Katarzyna Pospieszyńska, W-wa 1987
Zapisz
Nareszcie miałabym okazję wykorzystać mój sos sojowy, który nie wiem po co kupiłam i prawie o nim zapomniałam. Mam nadzieję, że nic mu się nie stało.Nie lubię ryb z ośćmi, wolę filety, jeśli już muszę jeść coś z ryb.Buziaczki słodko- kwaśne.
PolubieniePolubienie
To tak jak i ja. Kupiłam kiedyś sos sojowy i tak sobie stoi. Raz tylko użyłam go, gdy gotowałam jakiś rosół z ryżem i potrzebny był sos sojowy do niego. Muszę teraz poszukać jakieś potrawy, gdzie udziela się właśnie sos sojowy. Tylko ja muszę sprawdzić czy mój sos nie jest już po terminie … ;)Pozdrawiam serdecznie.
PolubieniePolubienie
Wiesz Jaguś jak trafić do smaku mego męża. Ja natomiast z ryb to tylko sole po grecku zjadam. Przyrządzać też nie specjalnie lubię. Przyznam ze ten przepis nawet przypadł mi do gustu i chyba zrobię na niedzielę, bo może do tej pory grypka mi przejdzie. Pozdrawiam cieplutko
PolubieniePolubienie
No to nam się Zosia rozchorowała … życzę szybkiego powrotu do zdrowia. A ja ryby to nawet dość lubię tylko najgorsze dla mnie to są te ości w nich. Skoro mąż lubi ryby postaram się wynaleźć jakiś przepis smakowity na nie.Pozdrawiam serdecznie.
PolubieniePolubienie
Z ryb jadam z rozsądku jedynie dorsza /filet lub płat/, bez ości. Pozdrawiam.
PolubieniePolubienie
Ryby lubię, ale najgorsze w nich – to te ości, dlatego też najlepszym jest gotowy już filet …Pozdrawiam serdecznie.
PolubieniePolubienie
Jemy dużo ryb, a mąż mój jest mistrzem w ich przyrządzaniu. Kotlety z nich robi takie, ze paluszki lizać. Nie mogę jeść ryb , które mają ości, bo miałam wieczne problemy z migdałami. Karpia raczej nie robimy z tego właśnie powodu. Natomiast śledzie w wykonaniu mojego męża z musztardą, oliwką i cytrynką jem z wielkim smakiem. Ludzie powinni jeśc jak najwiecej ryb, zamiast mięsa wieprzowego. Dziekuję i pozdrawiam.
PolubieniePolubienie
U mnie w domu też nie narzekam na brak ryb, chociaż raz w tygodniu je mam. Teraz to nie mam ich tak dużo jak kiedyś, gdy mąż sam je łowił.Masz rację Loteczko, że ryby to samo zdrowie…Pozdrawiam serdecznie.
PolubieniePolubienie
Jago droga święta to racja propagować karpia nie tylko od święta!!!
PolubieniePolubienie
Czyż u mnie na blogu nie przez cały rok są święta ? … :))Pozdrawiam serdecznie.
PolubieniePolubienie
Karp u nsa jedzoeny jest tylko okazjonalnie.czyli w wigilie, ja osobiscie nie przepdama wogóle za rybami, nie lubie zapachu smażonej ryby boli mnie zaraz głowa migrenowo i nie wiem czemu tak jest…..z ryb to naprawde lubie tylko sledzie, od czasu do czasu z rozsądku jakis mintaj czy tilapia bo jeszcze ona jest dla mnie zjadliwa, mąz natomiast jadł by na obiad codziennie ryby..pod tym wzgledem jestesmy naprawde dopasowani:)
PolubieniePolubienie
A ja Ci powiem Basieńko, że ja karpia to nawet od święta nie jadam. Natomiast inne ryby, prawie raz w tygodniu mam ją na obiad. Ale to chyba pozostało mi jeszcze z tego jak mąż kiedyś wędkował, to tych ryb miałam zawsze pełną lodówkę. A zresztą lubimy ryby, ale ja wyjątkowo lubię śledzie, natomiast mąż nie przepada, bo w ogóle nie jada ich …Pozdrawiam serdecznie.
PolubieniePolubienie