Poncz znany był już Hindusom jako „pancza”, czyli pięć, zawierał bowiem dokładnie pięć składników: herbatę, cukier, cytrynę, owoc i wino. Nic dziwnego, że angielscy żeglarze nazwali go „punch”, czyli uderzenie pięścią.
Nie ulega wątpliwości, że poncz istniał w Indiach na długo przed XVI wiekiem, i że odkrycie tego koktajlu dla świata nowożytnego zawdzięczamy brytyjskim żeglarzom. [1]
Święta, święta i po świętach …
Czeka nas jednak jeszcze noc sylwestrowa i karnawał, dni pełne szaleństw i zabawy. I na te właśnie dni, proponuję zrobienie …
gorącego ponczu, który będzie świetnym trunkiem na imprezę w karnawałowy wieczór. Poncz herbaciany możesz przyrządzić z wody i zagotowanej z cukrem i herbatą z dodatkiem whisky. likieru amaretto i plastra cytryny.
Do zrobienia ponczu jabłkowego będzie nam potrzebny sok jabłkowy zagotowany wraz z sokiem z czarnego bzu, cynamonem, wanilia i plasterków jabłka do dekoracji.
Możesz też czerwone wino zagotować z cukrem, goździkami, cynamonem i winiakiem. Na poncz rumowy zagotuj wodę, imbir, miód, cukier, goździki, ziele angielskie, ziarna pieprzu. Dodaj rumu i likieru pomarańczowego.
Źródło:
[1] Foody
I piosenka na … wyciszenie się, przed czekającymi nas balami
https://www.youtube.com/watch?v=4Spy3Nd2D6w&feature=related
MADONNA – ” Don’t cry for me Agentyna”
Czy to prawda, że taki gorący to szybciej „kopie” ?
PolubieniePolubienie
no nie wiem Lexi, ileż prawdy w onym twierdzeniu jest. Ale tak sobie myślę, że zapewne nie tylko rozgrzewa, ale i kopa niezłego też ma … :))Cieplutko pozdrawiam.
PolubieniePolubienie
Z tego wszystkiego to chyba napiję się samego likieru Amaretto, bo nawet nie wiem, jak smakuje, a stoi w moim barku już od ponad dziesięciu lat.Pozdrawiam.
PolubieniePolubienie
Nie może być, 10 lat w barku żeby Amaretto sobie stało – bynajmniej nie u mnie.Cyba, że barek na kłódkę by mi zamknęli … :))A może jeszcze inne, podobne skarby, w swym barku Aniu trzymasz ?Muszę prześwietlić ten Twój barek, i przykładnie zrobić to samo, zaopatrując go w starym roku na nowy rok.Cieplutko pozdrawiam
PolubieniePolubienie
Jaguś, gdy byłam w San Marino, przywiozłam sobie taki „Souvenir di San Marino”. Jest to opakowanie świetnych alkoholi, nie wiem, jak smakują, ale nazywają się ślicznie i apetycznie, np.Crema Caffe, Vodka Mandarino, Grappa, Orange Fruit, L’Amaro Tartufo, Marillen,Sambuca i wreszcie Amaretto. Wszyscy dziwią się, że alkohol do tej pory jest zamknięty w specjalnym przezroczystym opakowaniu.Widzisz, jaki ze mnie dziwoląg?Serdecznie pozdrawiam.
PolubieniePolubienie
Aniu, cóż za feria smaków u Ciebie w barku gości. A czy pod tym względem „dziwolągiem” jesteś ? Może nie dla wszystkich, ale dla mnie tak … -:)) Ja bym przecie po nocach nie mogła spać z tzkim zaopatrzeniem -:)Cieplutko pozdrawiam.
PolubieniePolubienie