Kiedyś, jak pisałam o Pierogach z wątróbką i jabłkami kupiłam więcej wątróbki, zamiast pół kilo to 75 dag. Nie chciałam już sprzedawczyni zostawiać tej końcówki.
Zrobiłam pierogi a z reszty wątróbki, ową pastę, o której dzisiaj chcę napisać. Ponieważ do pierogów wątróbkę przesmażyłam więc tą na pastę razem też.
Wypróbowałam więc pastę na dwa sposoby i powiem, że zarówno ta jak i ta mi smakowała. I zapewne jest o wiele lepsza od tych wędlin, które zakupimy w sklepie. Tak w ogóle to bardzo lubię wszelkie pasty do chleba.
I jeszcze o nich u mnie, usłyszycie.
Składniki:
♦ 25 dag wątróbek drobiowych ♦ 2 jajka ♦ cebula ♦ po pół pęczka koperku i szczypiorku ♦ 3 łyżki majonezu ♦ sól, pieprz, olej.
Przygotowanie:
1. Wątróbki opłukać, włożyć do garnka i gotować około 10 minut, od chwili zagotowania. Ostudzić i pokroić w bardzo drobną kostkę lub zmielić w maszynce do mięsa..
2. Cebulę pokroić w drobną kostkę, zeszklić na rozgrzanym oleju. Ja cebulę tylko sparzyłam, wrzucając ją pod koniec gotowania wątróbki (2-3 min). Jajka ugotować na twardo, obrać i pokroić też w drobną kostkę.
3. Wątróbkę mieszamy z jajkami i cebulą. Dodajemy posiekany koperek i szczypiorek. Doprawiamy solą i pieprzem i mieszamy z majonezem.
W związku z tym, że niedługo będziemy mieli koniec wakacji (oczywiście nie my, tylko dzieci) i zacznie się szkoła, pan Chichotek przyszedł do mnie i opowiedział mi kilka szkolnych dowcipów, posłuchajcie…
Na lekcji języka polskiego nauczyciel pyta:
– Czym będzie wyraz „chętnie” w zdaniu: „Uczniowie chętnie wracają do szkoły po wakacjach?”
– Kłamstwem, panie profesorze.
Początek roku szkolnego. Mama pyta swego synka:
– Kaziu, jak się czujesz w szkole?
– Jak na komisariacie; ciągle mnie wypytują, a ja o niczym nie wiem.
-Nie rozumiem, jak jeden człowiek może zrobić tyle błędów?! – dziwi się polonistka, oddając pracę domową uczniowi.
– Wcale nie jeden – odpowiada uczeń. Pomagali mi mama z tatą.
Nigdy nie robiłam pasty z wątróbki. Przepis ciekawy.
Wypróbuję go. Bardzo lubimy pastę z jaje. Nie dodaję do niej margaryny ani masła. Daję troszkę musztardy i majonezu i świetnie się rozsmarowuje.
serdecznie pozdrawiam:)
PolubieniePolubienie
Można zrobić pastę tak jak i Ty, są smaki i smaczki 🙂
A pasta z wątróbki mi osobiście smakowała.
Pozdrawiam serdecznie.
PolubieniePolubienie
witam:) Mam pytanko odnosnie tej pysznej pasty. Ile czasu ja mozna przechowywac w lodowce? Mam ja w sloiczku zamknietym. Pozdrawiam:)
PolubieniePolubienie
Witaj Gosiu.
Nigdy jej nie przechowywałam. Miałam ją luzem, nie w słoiczku tylko w miseczce i tak do trzech dni wytrzymała. Czy dłużej wytrzyma to nie wiem, bo na trzeci dzień już jej nie było a nawet jeszcze krócej 🙂
Pozdrowionka.
PolubieniePolubienie
polecam pastę, nie lubię wątróbki ale w tym wydaniu sama wszystko zjadłam pychota 🙂
PolubieniePolubienie
Iwonko dziękuję i cieszę się, że smakowało 🙂
Pozdrawiam serdecznie.
PolubieniePolubienie
…odkąd przeczytałam na Twoim blogu przepis na pierogi z wątróbką robię je częściej niż ruskie:)( nie dodaję jednak jabłek) Pastę zapisuję do kajeciku, z pewnością przyrządzę 🙂
Serdeczności 🙂
PolubieniePolubienie
Meg a te pierogi niekoniecznie trzeba robić z jabłkami, chociaż mi wątróbka właśnie z nimi najlepiej smakuje.
Myślę, że pasta też Ci przypadnie do gustu.
Pozdrawiam serdecznie.
PolubieniePolubienie
Wygląda świetnie 🙂
PolubieniePolubienie
Dzięki 🙂
PolubieniePolubienie
Tak Jadziu cukinia wysypała w wielkiej ilości. Cześć jej oddałem do agroturystyki. Pasty do pieczywa to osobny rozdział w kuchni. Tez bardzo je lubię i szerokie pole do popisów kulinarnych. Pamiętam jak rok szkolny się zaczynał. I lubiłem zakupy szkolne. Nowe kredki, piórnik itp.
Serdeczne pozdrowienia
Vojtek
PolubieniePolubienie
No to teraz Vojtku, skoro sam sobie kuchcisz – musisz mnie częściej nawiedzać a ja Ci w tym pomogę, na tyle ile mogę… 🙂
Ja też pamiętam, zawsze wszystko do szkoły było takie nowe, takie nowością pachnące.
Pozdrawiam serdecznie.
PolubieniePolubienie
Babuniu mam do Ciebie pytanie – jak dużo dawać tego koperku?, bo pęczki są różnej wielkości 🙂
Pozdrawiam.
PolubieniePolubienie
No tak Maksiu muszę sprecyzować, a więc najmniej to łyżkę tego posiekanego kopru, tak samo i można dać szczypiorku, można nie dać wcale ale to zależy co kto lubi 🙂
Pozdrawiam serdecznie.
PolubieniePolubienie
Babuniu, po paście tej pozostało się tylko lizanie paluszków. 🙂 Nawet wnuczek, który za wątróbką nieprzepada, też lizał paluszki. 🙂 Dzięki.
Pozdrawiam.
PolubieniePolubienie
Maksiu no to mnie ucieszyłaś – dziękuję.
Pozdrawiam serdecznie.
PolubieniePolubienie
Ja też lubię rózne pasty do chleba Twoją jak zawsze muszę zrobić chociaż nie lubię wątroby ale męzusiowi na pewno będzie smakować kawały są niesamowite pozdrawiam weekendowo
Mąż do żony -dlaczego obcięłaś się na krótko?
a żona -to dlaczego nie spytałeś że możesz wyłysieć?
PolubieniePolubienie
Różo no tak, nie każdy za wątróbką przepada, ale pomyślimy też nad innymi pastami, może Ci przypasują…
„Mąż do żony… ” – 🙂 🙂
Pozdrowionka.
PolubieniePolubienie
Niestety, nie lubię wątróbki, ale pasty do chleba owszem. Czekam więc na kolejne pyszne przepisy 🙂
Buziaczki ślę, Marylko 🙂
PolubieniePolubienie
Aniu ja kiedyś za wątróbką też nie przepadałam, jednak gudta ,i się coś ostatnio zmieniły 🙂
Pozdrawiam serdecznie.
PolubieniePolubienie
Jaguś, uwielbiałam wątróbkę i często ją smażyłam, ale diabetykom, niestety, nie wolno jej jeść, bo po niej diabelnie rośnie cukier.
Często w moim ulubionym programie o gotowaniu widzę, jak Anglicy robią pasztet z wątróbki i pieką go zawiniętego w boczek lub szynkę parmeńską. Jak chętnie bym zrobiła! Ale nic z tego:(
Gorące uściski.
P.S. Nareszcie mam naprawiony komputer i już bez problemu wchodzę na blogi Onetu, bo do tej pory to była katorga.
PolubieniePolubienie
Oj szkoda Aniu, że tylko musisz obyć się smakiem ale cóż i tak bywa.
Cieszę się Aniu, że komputer już sprawnym jest 🙂
Pozdrawiam serdecznie.
PolubieniePolubienie
Pasta na pewno przepyszna. Jedna unikamy podrobów, bo ćpamy tabletki przeciw cholesterolowi. Czasami, ale rzadko, mąż smaży do obiadku z ziemniakami, bo bardzo lubimy. Pozdrawiam serdecznie.
PolubieniePolubienie
Oj tam Lotuś przy tej przypadłości jaką macie, od czasu do czasu kęs smacznej wątróbki na pewno nie zaszkodzi… 🙂
Pozdrawiam serdecznie.
PolubieniePolubienie
Dla samych właściwości zdrowotnych wątróbki warto zainteresować tym przepisem.
PolubieniePolubienie
I słusznie prawisz 🙂
Pozdrowionka.
PolubieniePolubienie
Znowu coś nowego. Brzmi apetycznie. Muszę wypróbować.Dzięki.
PolubieniePolubienie
Dorotko wszak nie mogę cały czas przynudzać 🙂
Spróbuj, bo warto.
Buziole.
PolubieniePolubienie
Smakowite jedzonko:) Pozdrawiam
PolubieniePolubienie
Mi np. smakowało 🙂
Pozdrowionka.
PolubieniePolubienie
Klik dobry:)
W szkole pani poprosiła o ułożenie zdania z nazwami dowolnych ptaków.
Jaś się zgłasza:
– Przyszedł do domu tatuś upity, jak szpak i wywinął orła.
Pozdrawiam serdecznie.
PolubieniePolubienie
alEllu no to ja już nie będę się rozdrabniała po trzy nazwy, od razu powiem tak 🙂
Proszę pani ja mogę od razu ułożyć z sześcioma.
– Dobrze, ale wymyśl coś ładnego.
– Przyszedł tatuś do domu upity jak szpak, w drzwiach wywinął orła, puścił pawia aż mu poleciały dwa gile z nosa i dalej poszedł pić na sępa.
Pozdrawiam z humorem.
PolubieniePolubienie
🙂 :):) 🙂 🙂
PolubieniePolubienie
Biedny tatuś, nawet nie dostał kanapki z wątróbką z kury.
🙂
PolubieniePolubienie
Oj biedny, biedny ten tatuś ale dla niego to i by mi szkoda było tej kanapki, bo znowu by puścił pawia 🙂
Pozdrawiam serdecznie.
PolubieniePolubienie
Mniam!
PolubieniePolubienie
🙂
PolubieniePolubienie
O, wypróbuję ten przepis, mam amatora na wątróbkę…
A ja też lubię rózne pasty do chleba 🙂
Pozdrawiam
PolubieniePolubienie
Krysiu ciekawe czy amatorowi na wątróbkę zasmakuje 🙂
Pozdrawiam serdecznie.
PolubieniePolubienie
Uwielbiam dobrze i smacznie zjeść.Buziaki kochana.
PolubieniePolubienie
To tak jak i ja Agatko, a najlepiej lubię takie swojskie, proste jedzenie…
Buziaki 🙂
PolubieniePolubienie