Pstrąg w marynacie

 Pstrąg ma bladoróżowe, chude, delikatne mięso. Dostarcza najwięcej spośród ryb słodkowodnych cennych kwasów omega-3.

Pstrąg w tradycyjnej kuchni polskiej pojawia się w różnych odsłonach. Staropolskim przysmakiem były zapomniane już pstrągi „na niebiesko”, ugotowane z octem i podane w świeżo upieczonych bochenkach chleba. Dzisiaj co prawda nie będzie pstrąga „na niebiesko”, ale za to będzie, równie smaczny, pstrąg w marynacie.

Żeby jednak lepiej wczuć się w tego pstrąga, proponuję  posłuchać pieśni Franza Schuberta „Pstrąg” (niem. Die Forelle) i możemy już spokojnie przyrządzać tego pstrąga 🙂

Gotowi? A więc do dzieła!

PSTRĄG W MARYNACIE

Składniki: (6 osób)

porcja 187 kalorii

  1 kg świeżego pstrąga  seler  papryka  duża marchew  2 cebule czerwone 15 szalotek  ziele angielskie  listek laurowy  kilka goździków  1/2 łyżeczki tymianku i estragonu  sól, pieprz, cukier  3 łyżki oliwy  3 cytryny.

Przygotowanie:

1. Pstrąga sprawić, zdjąć skórę, mięso opłukać, pokroić w kawałki. Rybę posolić, odstawić na 30 minut.

2. Seler, marchewkę, opłukać, pokroić w słupki. Paprykę umyć, wyciąć gniazda nasienne, miąższ pokroić w paski. Cebule i szalotki oczyścić. Cebule pokroić w talarki.

3. Marchewkę i seler zalać taką ilością wody, by przykryła warzywa, dodać wszystkie przyprawy, gotować przez 20 minut. Pod koniec gotowania wrzucić szalotki i paprykę.

4. Na patelni rozgrzać oliwę, obsmażyć pstrąga, wlać około dwóch łyżek wody, przykryć, dusić 15 minut.

5. Cytryny wyszorować, z dwóch wycisnąć sok, wlać do warzyw, jeśli trzeba przyprawić do smaku solą, pieprzem i cukrem, dobrze podgrzać. Łyżką cedzakową wyjąć warzywa.

6. Trzecią cytrynę pokroić w plastry. W słoju układać warstwami rybę, cytrynę, cebulę, gotowane warzywa i znowu rybę itd., aż do wyczerpania składników, zalać gorącą zalewą, odstawić do lodówki na 24 godziny.

 7. Rybę i jarzyny wyjąć z marynaty, dekoracyjnie ułożyć na półmisku.

15 myśli na temat “Pstrąg w marynacie

    1. Krysiu znalazłam takie coś w necie

      Post » Śro lut 24, 2010 7:33 Re: ratunku! nasikane do buta.
      Vitopar i Bio Stalfris mają w składzie bakterie rozkładające mocznik – sprawdzałam na pościeli, dywanikach i tapicerce, działa. Zasada jest taka że najpierw preparat a potem ew. woda i detergent jeśli podlany obiekt wodę toleruje. W każdym bądź razie używałam Bio Stalfrisu i smród znikał. Obydwa środki dostępne w necie.

      Może pomoże.

      Polubienie

    1. Witaj Eremi.
      Myślę, że tak, przecież i inne ryby też można marynować na różne sposoby. Możesz wziąć swoją ulubioną rybę i zrobić ją w ten sposób.
      Pozdrawiam serdecznie.

      Polubienie

      1. Zgadza się. Ale nie wszystkie przyprawy pasują do wszystkiego. Nie wszystkie ryby kochają cytrynę zwłaszcza w tak dużej ilości.
        Mam co miesiąc świeżą dostawę dorszy prosto znad morza. Wypróbuję przy najbliższej okazji przepis…:)

        Fajnie powrócić do tego, co się lubi.
        Onet już nie wariuje, więc nerwów mi nie zepsuje…:D:D:D
        Pozdrawiam.

        Polubienie

        1. Bardzo ciekawa jestem jak wyjdzie Ci ta potrawa z dorszem i zgodzić mi się z Tobą trzeba, że ryby też bywają „kapryśne”, ale zawsze przepis można zmodyfikować…

          No właśnie, ja mam jakiś sentyment do Onetu, może dlatego, że tu pierwsze kroki stawiałam?
          Gorzej tylko tutaj jest z zamieszczaniem fotek, bo jest limit na 100 MB, a to troszku za mało!

          Pozdrawiam serdecznie.

          Polubienie

    1. To prawda z tymi ośćmi to już gorsza sprawa, a tak to wszystko byłoby tak pięknie.
      Trzeba byłoby chyba wziąć pęsetę i najpierw te ości powybierać 🙂
      Pozdrawiam cieplutko.

      Polubienie

      1. Amiu ale właśnie teraz przyszła mi pewna myśl do głowy. Wystarczy przecież wyjąć z pstrąga te duże ości, a te małe zmiękną nam w marynacie. I po kłopocie z oścmi 🙂
        Buziole.

        Polubienie

  1. Dzień dobry. Dawno Ciebie nie było,ale bardzo się cieszę, że już jesteś. Znowu ogromna garść świetnych informacji- Ty jesteś niesamowita. Pstrąg w takiej marynacie musi być smaczny, właśnie zapisałam na czarną godzinę, kiedy będę miała pustkę w głowie- ha, ha.
    Pozdrawiam serdecznie i wiosennie.

    Polubienie

    1. Teraz wróciłam pełna werwy i pełna postów wszelkich 🙂 Przydał mi się ten odpoczynek, bo jednak byłam już troszku zmęczona.
      To czekam na tą „czarną pustkę” u Ciebie 🙂
      To fakt, tego roku mamy piękną wiosenną pogodę tej jesieni.
      Pozdrawiam serdecznie.

      Polubienie

Dodaj komentarz