Zwalczamy krety i gryzonie

   Od kiedy człowiek zapragnął uprawiać ziemię, by żywić się jej plonami, musiał walczyć z wszelkiego rodzaju gryzoniami, które niweczyły jego ciężką pracę.

Do dziś dnia, te niewielkie zwierzątka grasują po naszych sadach, ogrodach, ogródkach czyniąc poważne szkody. Przystępując do walki z nimi, warto poznać ich mocne i słabe strony.

Mysz polna –  ma ubarwienie rudawy z charakterystyczną czarną pręgą na grzbiecie. Długość ciała tego gryzonia waha się od 8,5 do 11 cm. Zamieszkuje ogrody warzywne, sady, łąki, pola. Jest wszystkożerna. A jej menu to, np. owady, warzywa, cebule i bulwy roślin ozdobnych, ziarno, kora drzew, owoce. Buduje proste, długie nory położone płytko pod powierzchnią ziemi.

Nornik polny – odznacza się krępą budową ciała, krótką głową i tępo zakończonym pyskiem. Licznie pojawia się na glebach piaszczysto-gliniastych. Nory buduje w miejscach nasłonecznionych, a wokół otworów wylotowych nor rośliny są placowo powygryzane. Jest groźnym szkodnikiem drzew owocowych, największe szkody wyrządza jesienią i zimą. Norniki zjadają pędy, kłącza i cebule wielu roślin ozdobnych. W swych norach gromadzą duże zapasy pokarmu.

Szczur wędrowny – jest stosunkowo dużym zwierzęciem długości do 30 cm, a prawie ponad drugie tyle, bo aż ponad 20 cm, stanowi ogon. Poza zabudowaniami szczury budują głębokie nory, przed którymi nie spotyka się kopczyków ziemi. Szczur przystosowuje się do każdego pożywienia w zależności od siedliska.

Karczownik ziemnowodny –  to duży, masywny gryzoń, dł. do 20 cm. Prowadzi podziemny tryb życia w długich, rozgałęzionych norach. Karczowniki budują nory w glebie wilgotnej, zwięzłej. Unikają gleb bagnistych i silnie piaszczystych. Wypychając ziemie z kopanych korytarzy na zewnątrz, gryzoń formuje nieregularne, spłaszczone kopczyki (mniejsze od kretowisk). Trafia do sadów i ogrodów nad wodą. W zimie karczownik żywi się korzeniami drzew owocowych, powodując duże szkody. Latem zjada korzenie i bulwy roślin ozdobnych oraz warzywa korzeniowe.

Mysz zaroślowa – ma rozmiary ciała zbliżone do myszy polnej. Posiada żółtobrązowe ubarwienie z szarym odcieniem na grzbiecie. Kopie głębokie nory z 2-3 otworami wylotowymi, przed którymi można znaleźć kopczyki ziemi. Gryzoń ten jest aktywny o zmierzchu i w nocy. Zimą przenosi się do budynków. Mysz zaroślowa porusza się, wykonując skoki dł. 30-80 cm. W jej menu dominują nasiona traw, ziół i drzew; w ogrodach zjada cebule tulipanów i lilii.

Kret – to niewielkie zwierzę, które oprócz aksamitnego, czarnego futerka ma charakterystyczne łopatowate koniczyny przednie, które doskonale nadają się do kopania korytarzy, wydłużony ryjek i krótki ogon.

   Nora kreta składa się z gniazda, spiżarni, korytarzy mieszkalnych, biegowych i żerowiskowych. Gniazdo znajduje się zazwyczaj pod korzeniami drzewa lub pod kamieniami. Kret jest mięsożerny, a jego pożywienie to w przeważającej części dżdżownice.

   Najbardziej uciążliwym objawem obecności kreta w ogrodzie są kopce wypchanej z tuneli ziemi, zwane kretowiskami. Kopce usypane na trawnikach najlepiej rozsypać równomiernie na pobliskim obszarze, co nie deformuje tak powierzchni, jak w przypadku ich zadeptywania.

   Kret jest bardzo pracowity, potrafi wydrążyć w ziemi 13 metrów tunelu w ciągu godziny.

Czy znajdą się jakieś skuteczne sposoby na krety, jak się ich pozbyć z ogrodu mam ?

   Wiadomo, że zwierzę to  jest objęte ochroną i może być zwalczane jedynie w zamkniętych ogrodach i szkółkach. Na działkach polecane są jedynie zabiegi odstraszające.

   Kret nie lubi mocnych zapachów i hałasu. W jego kopce warto wsadzić kulki naftaliny (na mole), kulki przed wsadzeniem do krecich korytarzy trzeba drobno pokruszyć, bo całe kret wyrzuci na zewnątrz lub obsadzić ogród roślinami, które będą trzymać go z daleka. Do tego celu najlepsze są: łoboda, aksamitka oraz bazylia.

   Istnieją na rynku także różnego rodzaju Kretole (KRET- pytaj – sklepy ogrodnicze) – repelenty, czyli preparaty, które odstraszają krety. Wkładane do nor oddziaływają na szkodniki nieznośnym zapachem. Tego typu zabiegi trzeba powtarzać kilka razy, aż kret się wyniesie. 

Jak pozbyć się nornic i myszy ?

   Większość gryzoni nie zapada w sen zimowy, dlatego wczesną wiosną stanowią poważne zagrożenie dla korzeni drzew w sadzie. Do tych co nie zasypiają  na zimę należą  norniki, które szukają żeru, budują długie podśnieżne chodniki na granicy podłoża i śniegu.

   Wiosną, po zejściu śniegu, na ściółce lub trawnikach pozostają ślady w postaci długich ścieżek. Walka z tymi szkodnikami polega na :

  • utrzymywaniu pod drzewami owocowymi czarnego ugoru;
  • zlikwidowanie nieużytków, niepotrzebnych miedz i rowów;

Gryzonie powinno również powstrzymać:

  • włożenie do ich nor gałązek czarnego bzu lub tui, liści orzecha albo ząbków czosnku, a potem zasypanie ich ziemią;
  • zalanie nor wodą;
  • posadzenie nostrzyka, rumianku, czosnku, mięty, gorczycy, czarnej porzeczki, wilczomlecza bądź inkarwilli. Zapach tych roślin odstraszy niechcianych gości;
  • wkopanie do ziemi pustych butelek plastikowych. Robimy to ukośnie, szyjką do góry, tak aby gwizdał w nich wiatr.

Istnieją jeszcze metody chemiczne do zwalczania gryzoni.

   Do dyspozycji w tej formie walki mamy całkiem pokaźny asortyment środków. Preparaty zabijające gryzonie, tzw. rodentycydy; dostępne pod postacią zawierających truciznę past, kremów, granulatów, zatrutego ziarna czy świec służących do gazowania nor gryzoni.

   Preparaty te, często trujące dla ludzi, trzeba rozmieszczać we właściwych miejscach, np. na ścieżkach, po których przemieszczają się gryzonie. Trutki umieszcza się także przy norach lub wsypuje do nor. Aby ograniczyć zużycie środków, sprawdzamy, które nory są czynne. W tym celu zasypujemy nory, a w dniu następnym sprawdzamy, które są otwarte.

   Po wsypaniu trutki otworów nor nie należy zasypywać, lecz przykryć je deską, dachówką lub resztkami roślin. Każdorazowo należy pamiętać o tym, aby nie dotykać preparatów gołymi rękoma: unikniemy niebezpieczeństwa i nie pozostawimy na nich „ludzkiego zapachu”. Preparaty wykładamy tak, aby nie stały się źródłem zatrucia dla ptaków i innych zwierząt.

   W walce z gryzoniami naturalnymi sprzymierzeńcami są kuny domowe, tchórze, koty, lisy oraz ptaki drapieżne.

Zapisz

33 myśli w temacie “Zwalczamy krety i gryzonie

  1. Witam!
    widzę że dużo osób ma te same problemy z gryzoniami i kretem na działce.
    Z kretem już poradziłam sobie,posadziłam jednoroczną roślinę zwaną ,,RĄCZNIK,,którą wysiewam w marcu do doniczki a po przymrozkach sadzę na działce,kreta już nie widzę ale cały czas mam problem z nornicami,nie mam już sposobu na nie,może ktoś mi pomorze będę bardzo wdzięczna.

    Polubienie

    1. Witam.
      Świetny pomysł z tym rącznikiem na krety, a ja ostatnio gdzieś czytałam, że dobrze jest do kreciego kopca wsadzić psią kupę i wcale to nie jest żart. Po tym zabiegu kret też się wynosi.
      A jeśli coś znajdę w temacie nornic, nie omieszkam Ci napisać. A może ktoś z odwiedzających będzie wiedział?!

      Pozdrowionka.

      Polubienie

  2. Sąsiad na działce, zdesperowany kretami próbował różnych środków. Spróbował karbidu, nasypał trochę w różne miejsca i zapalił, nie trzeba było ogródka przekopywać, krecik wykopał sobie norkę na górę, sąsiad go złapał i wywiózł daleko, swoją drogą ogródka nie musiał przekopywać.
    Inny cwaniak, próbował nakarmić kulkami na mole i , dokładnie jak jest w artykule kret wywalił na zewnątrz kopca kulki i zasypał korytarz.

    Polubienie

    1. Hi, hi, hi…. teraz to nawet krety szkolone 🙂 No i dalej nie wiadomo jak tu sobie z nimi poradzić ? Trzeba jednak próbować, może akurat te inne krety będą mniej cwane 🙂
      Pozdrawiam serdecznie.

      Polubienie

  3. U mnie akurat gryzonie nie sieją spustoszenia, za to doskonale zastępują je w tym ślimaki! W zeszłym roku pożarły mi całą rukolę, bazylię, koper i wszystkie inne rośliny, które chciałam wyhodować. Ostatnio słyszałam, że na ślimaki dobre są wysuszone fusy z kawy. Ślimaki nie mogą po nich pełzać, więc jak się wysypie dookoła roślin takie fusy, to podobno nic im nie grozi:) W tym sezonie to sprawdzę.
    Pozdrawiam!

    Polubienie

    1. Haniu dziękuję Co za te te dobre rady, w tym roku spróbuję tych fusów na ślimaki. W tamtym roku też miałam ich mnóstwo, wszędzie ich było pełno.
      A walczyłam z nimi takimi, zakupionymi niebieskimi granulkami na ślimaki, pomogło. A spróbować, zawsze można… 🙂
      Dziękuję za wizytę i komentarzyk.

      Pozdrawiam serdecznie.

      Polubienie

  4. Na naszych działkach są prawie wszystkie te paskudy, na szczęście u nas nie jest ich aż tak dużo jak u sąsiadów. Na koty nie ma co liczyć, bo chyba się brzydzą jeść takie coś. Raz w roku coś złapią i położą na tarasie, aby się pochwalić.
    Wydaje mi się, że skutkuje jedynie trucizna. Dziś byliśmy na działce i widzieliśmy u sąsiada pełno kopczyków na trawniku.
    Cieplutko pozdrawiam.

    Polubienie

    1. No tak Aniu jak te koty mają polować na te różne gryzonie, kiedy jedzenie mają pod nos podstawione, to się już całkiem rozleniwiły 🙂
      A sąsiadce Aniu koniecznie powiedz o tej naftalinie, ponoć jet dobra na krety, tylko żeby nie zapomniała jej pokruszyć, bo inaczej wyrzucą z kopca.
      Pozdrawiam serdecznie.

      Polubienie

  5. A tego ptaka to ja tez pierwszy raz widziałem. Najpierw myślałem, że to szpak wyrośnięty. Ale sie okazało, że to orzechówka.
    Najważniejsze, ze do warszawy szczęśliwie dojechałem

    Dziękuje za te porady. Otylia miała w ogródku krety i nie mogła sobie z nimi poradzić. Zaraz jej pokażę twój wpis i dam go na FB.
    Pozdrawiam serdecznie
    Vojtek

    Polubienie

    1. Tak czy siak, to był ptak 🙂

      No widzisz Vojtku, bo jeszcze mnie wtedy nie znałeś, bo gdybyś znał to byśmy Otyli szepnęli słówko o kretach.

      Pozdrawiam serdecznie.

      Polubienie

    1. Agatuszko bardzo mnie to ucieszyło co powiedziałaś 🙂
      A Ty już na Google też nie urzędujesz ?
      Pozdrawiam również ze SZCZECINA

      Polubienie

  6. Mój brat parę lat temu rozpoczął walkę z kretem w ogrodzie. Nie zwalczył go, a kret ściągnął krecią rodzinę i cały ogród był w kopczykach. Tak było dwa lata.
    Nasz ogród na razie nie budził zainteresowania ale może być wszystko przed nami. Oby nie…
    Pozdrawiam Marylko 🙂

    Polubienie

  7. …oj, walczyliśmy z tym stworzonkami…wszystkim czym się dało, oczywiście nie zabijając ich…! nasz…pies, duży owczarek szczury i myszy przepędzał …warczał, gonił tak długo aż wygonił…ale to była syzyfowa praca, stworzonka wracały…
    Serdeczności:)

    Polubienie

  8. Postaram się podać program do takich wygibasów jak u mnie z kaczorkiem. Wiem, że lubisz bajerki, więc jak będę miała czas, to jeżeli nie na tym blogu, to na innym podam jak się to robi, chcesz? Pozdrawiam serdecznie.

    Polubienie

  9. Mieliśmy plagę nornic i kretów. Czego nie robiliśmy, ale najlepiej pomagało wkładanie do dziur karbidu. Nie bały się ani czosnku, ani innych specjałów, ani blaszanych hałasów. Trawnik i grządki były zryte. Najlepiej wiosną, nie mogłam się doliczyć tulipanów i irysów. Przenosiły je z miejsca na miejsce, więc wyrastały potem gdzie popadło. Pozdrawiam wiosennie. U Was wczoraj było upalnie, byliśmy na Jasnych Błoniach. Koniecznie się tam wybierz.

    Polubienie

    1. No widzisz Lotuś, tak przy okazji dowiedziałam się od Ciebie i o tym karbidzie. U mnie na działce nie było żadnych tego typu gryzoni, bo koty często mą działkę odwiedzały, więc irysy i tulipany na swoich miejscach zawsze ostały. Za Twoją radą chyba będę musiała wybrać się na te Jasne Błonie, jednak poczekam, aż będzie całkiem ładniej.
      Pozdrawiam serdecznie.

      Polubienie

  10. Witaj babciu Jaga serdecznie pozdrawiam ze Szczecina.
    Zawsze pamiętam o Tobie kochana.Pozdrawiam wiosennie.
    Nie prowadzę blogów bo nie mam pomysłów.:(

    Polubienie

    1. Witaj Agatuszko.

      Jakże się cieszę, że mnie odwiedziłaś i nie zapomniałaś o babci 🙂
      Może kiedyś przyjdzie Ci jakiś pomysł na bloga…

      Pozdrawiam serdecznie – buźka!

      Polubienie

  11. Jedyną metodą na krety na wsi było u nas koszenie trawy na trawnikach, nie wchodziły, widocznie przeszkadzała warcząca kosiarka i było czysto.
    Na grządkach były , ale machaliśsmy na to ręką, niech ,żyją.

    Polubienie

    1. A wiesz, że w dzisiejszych czasach to krety chyba się już przyzwyczaiły do „wrzasku” kosiarek i nic sobie z tego nie robią.
      U mojej sąsiadki ogrodowej zamieszkała sobie kret, pomimo, że ona regularnie kosi trawę i w koło sąsiedzi też…
      Przechodząc kiedyś koło niej, powiedziałam:
      – o u Ciebie zamieszkał kret
      odpowiedziała:
      – a niech sobie jest.
      Najlepiej z kretem zaprzyjaźnić się 🙂

      Pozdrawiam serdecznie.

      Polubienie

Dodaj komentarz